W knajpie z duchami. Mikro Chorio


Bar zamknięty na cztery spusty, pusty dance floor, kable od głośników powiewają na wietrze, poskładane krzesła jeszcze mokre od porannej rosy…Opuszczona knajpa w opuszczonym mieście. Całkowita cisza, tylko patrzeć, jak spod stolików zaczną wyczołgiwać się duchy tych, co padli tu na placu boju (jak wiadomo, greckie ouzo potrafi powalić na kolana najlepszych zawodników). Siadam tuż przy barze, oddałabym wszystko za zimne piwo, ale nie mam złudzeń – nie doczekam się na barmana. Jestem w wiosce duchów – Mikro Chorio.

Czytaj dalej „W knajpie z duchami. Mikro Chorio”

Tilos. Święty spokój za 10 euro


Grecja to jeden z najlepiej sprzedających się kierunków w polskich biurach podróży. Ciepło, blisko, tanio. W sezonie codziennie z polskich lotnisk wylatują czartery na greckie wyspy –  Kretę, Rodos, Kos; ładują ludzi w autobusy i zawożą do kompleksów all inclusive przy mniej lub bardziej zatłoczonych plażach. Grecja wydaje się kierunkiem oklepanym i komercyjnym, na pewno nie mekką backpackersów. Słowo kluczowe: wydaje się… Czytaj dalej „Tilos. Święty spokój za 10 euro”

Dikeos.Kapryśna góra na nudnej wyspie


Prolog czyli jak spławiłam potencjalną miłość mojego życia

Wrzesień 2014. Moja przedostatnia noc w Grecji. Wracam z Tilos na Kos. Tilos to taka mała wyspa,ze ciągle spotyka się te same osoby, chcąc nie chcąc stajemy się znajomymi z widzenia. Zauważyłam go już na promie, obudzona w środku nocy przez wsiadający na Nisyros tłum. Chyba był z laską. OK śpię dalej. Potem jeszcze kilka razy na wyspie, w końcu na promie powrotnym na Kos. Wreszcie kiedy szukałam w nocy hotelu z ciężkim plecakiem na plecach, wyminął mnie znajomy z Tilos. Pewnie tu mieszka i wrócił do domu – myślę. Kiedy za kilka minut dowlokłam się do hotelu i zobaczyłam go meldującego się na recepcji, zaczęliśmy się głośno śmiać – i rozmowa potoczyła się jakbyśmy się znali od lat. Brazylijczyk, od trzech tygodni włóczący się po Grecji. SAM. Co tu dużo mówić, zajebisty!To musi być przeznaczenie :-D

Czytaj dalej „Dikeos.Kapryśna góra na nudnej wyspie”