najpiękniejsze miejsca w Pirenejach francuskich

PIRENEJE – THE GREATEST HITS! Moja lista osobista


Rzucili tanie bilety do Lourdes albo Tuluzy? Zastanawiasz się, czy warto lecieć w Pireneje? Loty już zabukowane, ale nie wiesz, jakie miejsca odwiedzić mając tylko kilka dni urlopu? Zamiast spędzać długie godziny na przeczesywaniu netu, zerknij na kilka miejscówek, które mnie zachwyciły, a zaoszczędzony czas możesz z czystym sumieniem zainwestować w oglądanie seriali (albo inne przyjemności). Mam nadzieję, że artykuł zainspiruje Cię, żeby odwiedzić moje ukochane góry.


Nie cierpię rankingów. Kiedy widzę artykuły typu „TOP 5 miejsc, które musisz zobaczyć tu i tu” to nawet nie klikam; bywa, że odlajkowuję fan page’a, kiedy ktoś z takimi wpisami przesadza. Mam nieodparte wrażenie, że takie posty nastawione są głównie na klikalność i dobra pozycję w googlach, że próżno szukać tam osobowości autora i ciekawych historii (a przecież to jedne z powodów, dla których zaglądam na blogi).
Złapałam się jednak na tym, że często zastanawiam się, jakie miejsce w Pirenejach podobało mi się najbardziej. Czasem pytacie mnie, który rejon polecam na pierwszy wypad; nie tak dawno temu sama zadawałam takie pytania wyszukiwarce i ludziom, którzy w Pireneje jeżdżą od lat.

najpiękniejsze miejsca w Pirenejach francuskich

 

Przyznam się Wam do czegoś – jestem jak chorągiewka na wietrze. W myśl jednej z moich życiowych zasad – new is always better, najbardziej zachwycam się miejscami, które widzę pierwszy raz. Tym samym te odwiedzone w przeszłości tracą automatycznie na kulcie, choć nie tak dawno twierdziłam, że są najpiękniejsze. Zdaję sobie też sprawę, że każda taka lista jest subiektywna i odbiór danego miejsca zależy od wielu czynników – pogody, warunków fotograficznych, a przede wszystkim od tego, jaki miałam humor i co kłębiło mi się pod czaszką tego dnia ;-)

Refuge des Espuguettes Gavarnie Pireneje wschód słońca biwak

Byłam w Pirenejach zaledwie cztery razy, przeszłam jakieś 800 – 900 km i wiem, że pokazały mi tylko małą cząstkę tego, co w sobie kryją. Dlatego w żadnym wypadku nie uważam się za eksperta. Chciałabym Wam jednak pokazać kilka miejscówek po francuskiej stronie, które zrobiły na mnie największe wrażenie (o hiszpańskiej części nie mogę się wypowiadać, bo spędziłam tam całe 4 dni :-P).


VALLEE’D OSSAU

Jak już nieraz pisałam – kiedy kilka lat temu wygooglowałam Pireneje, w wynikach wyskoczył mi od razu Pic du Midi d’Ossau w otoczeniu zielonych pofalowanych niższych szczytów – krajobraz inny niż wszystko, co do tej pory widziałam. Gdy zerknęłam na mapę, stwierdziłam, że nie ma mowy, żeby udało mi się tam dotrzeć. Tymczasem, to było pierwsze miejsce, jakie odwiedziłam w Pirenejach 😉 Podobno najpiękniejsze.

Col des Moines, Pireneje szlaki
miejsce znalezione w internetach ;-)

Czy faktycznie najpiękniejsze? Trudno stwierdzić. Na pewno jedno z bardziej spektakularnych. Idziesz kilka godzin mozolnie pod górę, masz już dosyć i kiedy wreszcie wychodzisz na przełęcz, nagle wyrasta przed Twoimi oczami piramida Pic du Midi.

Pic du Midi d'Ossau szlaki Ayous Pireneje trekking
piękno na pograniczu kiczu

Ten widok wbija w ziemię i trzeba zbierać szczękę z podłogi. Buzia Ci się śmieje, bo myślisz, że to zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Tak piękne, że aż kiczowate.

Jeżeli wciąż czujesz niedosyt warto spędzić noc nad Lac Gentau (w schronisku albo w namiocie) i wstać na wschód słońca. Gwarantuję, że jeśli nawet w Twoich oczach nie pojawią się łzy wzruszenia, bo serce masz z kamienia, to z dużym prawdopodobieństwem w eter poleci niecenzuralny staropolski okrzyk wyrażający zachwyt 😉

Lac Gentau Ayous Pireneje szlak
warto wstać przed świtem

LESCUN

Domyślacie się pewnie, że trudno będzie przebić pierwszą opisaną miejscówkę. Jednak zupełnie niedaleko znajduje się sielankowa zielona dolina, a właściwie płaskowyż otoczony wapiennym cyrkiem, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.

Lescun magiczna wioska
magiczna wioska

Do Lescun dotarłam po dwóch dniach słabej pogody i kilkunastu dniach nierównej walki z GR10. Był początek czerwca i soczysta, jaskrawa zieleń kontrastowała z groźnymi poszarpanymi szczytami otaczającymi rozległą dolinę. Porywisty, lodowaty wiatr gnał chmury po niebie, a ja wędrowałam przez łąki pełne kwitnących kwiatów kolejny raz nie mogąc uwierzyć, że to wszystko jest prawdziwe.

Lescun szlaki Pireneje
nic, tylko się położyć i kontemplować…

To był ten etap, kiedy nigdzie już nie gnałam, dlatego spędziłam tam dwa spokojne dni, leniwie spacerując i ciesząc się widokami. Kojarzycie te biblijne doliny, gdzie leży się na zielonych pastwiskach? Lescun właśnie tak zapisze się w mojej pamięci. Choć, biorąc pod uwagę, że był czerwiec i wiatr urywał głowę, to mam wrażenie, że w zimniejszych porach roku musi być tam niezły wygwizdów :-P Zimą pewnie nie da się żyć…

Lescun trekking Pireneje szlaki
sielanka

REFUGE/ PORT DE VENASQUE

To była wycieczka off the track (a konkretnie poza GR10) i do końca nie byłam przekonana czy warto tracić dwa dni, tylko po to, żeby przespać się w namiocie przy schronisku. Trzygodzinne podejście w upale wykończyło mnie do tego stopnia, że po dotarciu na miejsce byłam nieco zblazowana i stwierdziłam, że szału nie ma. Kiedy jednak hałaśliwi jednodniowi turyści zeszli na dół, popołudniowe słońce ociepliło krajobraz, a z dolin zaczęły podnosić się mgły, moja percepcja zdecydowanie się zmieniła.

Refuge de Venasque szlaki Pireneje
w drodze na Port de Venasque

Późnym popołudniem zdecydowałam, że idę na przełęcz. Na szlaku byłam zupełnie sama. Choć wydaje się, że skalny mur jest nie do przejścia, to wystarczy 40 minut podejścia, żeby móc zobaczyć, co jest po drugiej stronie grani. Przechodząc przez skalną szczerbę zajrzałam do zupełnie innego świata – przez moimi oczami wyrósł potężny masyw Maladeta i kontrastujące z nim długie zielone doliny. To także jeden z powodów, dla których chodzę po górach – chęć sprawdzenia, co jest po drugiej stronie. Zdziwienie i zachwyt. Niespodzianki.

Pireneje szlaki trekking Benasque
hello from the other side

Nie wiedziałam jednak, że najlepsze jeszcze przede mną. Po kolacji ubrałam puchówkę, zrobiłam herbatę i wdrapałam się na małą górkę niedaleko miejsca, gdzie rozbiłam namiot. Siedziałam tam samotnie aż do zmroku z zachwytem obserwując jak dynamicznie zmienia się krajobraz, ostra krawędź grani pojawia się i znika, wreszcie – morze chmur z odległymi wyspami szczytów, gdzie być może dotrę za kilka dni, tydzień miesiąc…To był magiczny wieczór.

Pireneje Refuge de Venasque szlaki
magia

RÉSERVE NATURELLE DU NÉOUVIELLE

Można powiedzieć, że jestem tam stałym bywalcem – na cztery wyjazdy odwiedziłam tą okolicę trzy razy. Podczas ostatniej wizyty czułam się niemal jakbym wróciła do domu. I Wy możecie się tak poczuć, bo Neouvielle przypomina pod wieloma względami… Tatry.

Pireneje Neouvielle szlaki
prawie jak Tatry :-D

Granitowe szczyty, liczne jeziora i tłumy (jak na pirenejskie standardy). Największe, wręcz irytujące zagęszczenie na szlakach zaobserwowałam w okolicach asfaltówki i największych jezior – np. Lac d’Aumar, Lac d’Aubert. Są to jednak przeważnie jednodniowi turyści; wystarczy zostać na noc w schronisku, cabanie albo namiocie, żeby móc się cieszyć ciszą i w spokoju kontemplować przyrodę. Wystarczy zejść ze znakowanego szlaku, żeby przez długie godziny nie spotkać nikogo. Czuję, że będę tam wracać, może dlatego, że już nieco oswoiłam ten mały skrawek Pirenejów i nie boję się go tak bardzo jak innych 😉

Pireneje Neouvielle
spokojny wieczór w cabanie

Tym razem nie proponuję konkretnych miejscówek – jeśli zachęciły Was zdjęcia weźcie mapę do ręki, odpalcie internet i planujcie. Nie ma większej radości, jak samemu wymyślić sobie wycieczkę. A w Neouvielle możliwości jest masa. W ramach inspiracji możecie też zajrzeć TU.

Pic de Bastan szlak Pireneje
Pic de Bastan

CIRQUE DE GAVARNIE

Czy najpopularniejsze równa się – przereklamowane? Niekoniecznie. Powiem szczerze – kiedy dotarłam do Gavarnie, to w pierwszej chwili nie rzuciło mnie ono jakoś specjalnie na kolana. Może dlatego, że pielgrzymka turystów waliła jak jeden mąż (pieszo i na osiołkach) w stronę słynnego cyrku. Ja takiej masówy nie lubię, dlatego zamiast iść za tłumem odbiłam w stronę Refuge des Espuguettes. Widoki mnie nie rozczarowały, a zagęszczenie ludzi na metr kwadratowy było akceptowalne.

Refuge des Espuguettes Gavarnie szlaki trekking
najs!

Noc (z przygodami, które opisuję TU) spędziłam na płaskowyżu z widokiem na Breche de Roland, a na drugi dzień wybrałam się na spacer na Plateau de Bellevue. Okazało się, że z tej perspektywy 1400 metrowe ściany cyrku naprawdę robią wrażenie, a w dodatku można kontemplować je samotnie.  Do samego cyrku dotarłam późnym popołudniem, kiedy już przewaliły się tłumy. Było jakoś zimno, ponuro, mrocznie i tajemniczo, ale (a może właśnie dlatego) bardzo fascynująco. Brzmi zachęcająco?

Cirque de Gavarnie szlaki Pireneje
Cirque de Gavarnie

Jakie jest najpiękniejsze miejsce w Pirenejach? – rzuciłam to pytanie na naszej pirenejskiej fejsbukowej grupie. Podobnie jak ja, nikt nie był w stanie wskazać jednego, jedynego „must see”, swojego ukochanego miejsca. Po kilku wizytach wiem, że Pireneje to nieograniczone możliwości i tyle ścieżek, że życia braknie na to, żeby pójść każdą z nich. Ludzie mnie pytają – nie chcesz teraz, zamiast w kółko jeździć w Pireneje, wybrać się w Alpy, do Patagonii, w rumuńskie góry? NIE – odpowiadam bez zastanowienia. Dziś nie mam wątpliwości – nigdy mi się tam nie znudzi! Czy tak będzie naprawdę – czas pokaże.

Mam nadzieję, że ten post pomógł Wam zdecydować, jaki zakątek Pirenejów warto odwiedzić wybierając się tam pierwszy raz i dysponując ograniczonym urlopem. A może byliście już w Pirenejach i polecacie jakieś inne miejscówki? Czekam na inspiracje :-)

 

 

4 uwagi do wpisu “PIRENEJE – THE GREATEST HITS! Moja lista osobista

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.