Tag: GR10
GR10 – wersja robocza. O tym, jak testowałam siebie i sprzęt w Kraju Basków
Z zachodu na wschód, od Atlantyku do Morza Śródziemnego, przez Pireneje biegnie cienka, czerwona nitka. GR10 – szlak oznaczony polską flagą. 954 kilometry górskiej przygody. Kiedy wróciłam z Himalajów ludzie pytali – jakie mam kolejne marzenia, co teraz? Może Patagonia, może jakiś łatwy 6 tysięcznik, a może powrót do Nepalu. Stwierdziłam z przykrością, że teraz nie mam już żadnych marzeń i całą zimę spędziłam w depresyjnej stagnacji. A mimo to, gdzieś w głębi duszy wiedziałam, czego mi teraz trzeba. Wziąć plecak, zostawić wszystkie problemy za sobą i iść przed siebie. Aż mi się znudzi.
Czytaj dalej „GR10 – wersja robocza. O tym, jak testowałam siebie i sprzęt w Kraju Basków”
2017 – blaski i cienie. Górskie podsumowanie roku
To nie był najlepszy rok. Kilku planów nie zrealizowałam, nie zdobyłam zbyt wielu szczytów, nie zrobiłam żadnych postępów w zimowych wędrowkach, często lenistwo nie pozwalało mi wstać bladym świtem, żeby jechać w góry, wreszcie – kontuzja uziemiła mnie na ponad dwa miesiące.
526 km i 37 dni na szlaku – jestem pewna, że niejeden marzy o takim wyniku. W 2017 częściej oglądałam wschody i zachody słońca w górach, kolejny raz wędrowałam w górach Anaga i na La Graciosie, odkryłam na nowo Tatry Zachodnie, odwiedziłam ponownie Małą Fatrę, pobiłam swój rekord wysokości wchodząc na 3718 m, wreszcie – samotnie włóczyłam się przez tydzień z ciężkim plecakiem po Pirenejach. Choć zawsze powtarzam, że prócz Tatr żadne polskie góry nie są warte zachodu, w mijającym roku pojawiłam się na szlakach Pienin, Gorców, Beskidu Żywieckiego i Niskiego. Reasumując – było nieźle, mogło być lepiej. Czytaj dalej „2017 – blaski i cienie. Górskie podsumowanie roku”