Trzydniowiański Wierch szlak wiosna

Tatry Zachodnie da się lubić! Wiosenne spacery i wyrypy


Kiedy szczęśliwie skończyłam projekt „12 miesięcy w Tatrach” jakoś zabrakło motywacji, żeby jeździć tam non stop. Styczeń, dwa lajtowe wypady w lutym, potem długo, długo nic. Nie tęskniłam, może trochę przedawkowałam Tatry w 2016. Dodatkowo tuż przed majówką walnęło śniegiem i wyskoczyła lawinowa czwórka. Perspektywa wędrówek w letnich warunkach niebezpiecznie się oddaliła. Za to nieubłaganie zaczął się zbliżać wyjazd w Pireneje, dlatego nie było wyjścia – stwierdziłam, że w maju muszę wreszcie ruszyć na szlak i podreperować kondycję. Czytaj dalej „Tatry Zachodnie da się lubić! Wiosenne spacery i wyrypy”

Rok niezdobytych szczytów i spełnionych marzeń. Górskie podsumowanie 2016


Tatry, Kaukaz,Mała Fatra, burze, niezdobyte szczyty, oswajanie zimy, spełnione marzenia i nowe górskie znajomości. Tak zapamiętam ten rok. Ostatnie dwanaście miesięcy było bardzo słabe, jeśli chodzi o wypady na Południe w poszukiwaniu słońca; za to, a może właśnie dlatego – rekordowe pod względem kilometrów zrobionych na szlaku. Czytaj dalej „Rok niezdobytych szczytów i spełnionych marzeń. Górskie podsumowanie 2016”

Na randce z Grzesiem. Wiosenne Tatry Zachodnie


Grześ miał być moją tegoroczną zdobyczą zimową – lekki, łatwy i przyjemny. Niezbyt wymagający. Jednak dziwnym trafem ile razy się tam wybierałam to albo byłam chora, albo nie było pogody, albo  ostatecznie szłam gdzie indziej ( patrz : Kasprowy). Czas płynął, przez Chochołowską przetoczyło się krokusowa szaleństwo, a potem długoweekendowy tłum. W końcu nadszedł dzień, kiedy postanowiłam wreszcie odwiedzić Grzesia. Potem, kiedy całkiem zniknie śnieg, nie będzie na niego czasu – kto by sobie zawracał głowę  jakimś kurduplem, skoro mam na liście prawdziwe szczyty do zdobycia. Czytaj dalej „Na randce z Grzesiem. Wiosenne Tatry Zachodnie”