Ama Dablam trekking Himalaje

Trekking w Himalajach. Dzień # 6. Pangboche – Dole


Niektórzy twierdzą, że odcinek Pangboche – Dole to jeden z najprzyjemniejszych dni trekkingu. Ale tylko do lunchu. Przed południem po raz kolejny wędrujemy zboczami słonecznej doliny, żegnając się z widokiem Ama Dablam, która towarzyszy nam od kilku dni. Za to druga połowa dnia to żmudne podejście przez wilgotny, mroczny las. Szlak, który może wykończyć nie tyle fizycznie, co psychicznie, zwłaszcza jeśli idzie się samotnie.

Czytaj dalej „Trekking w Himalajach. Dzień # 6. Pangboche – Dole”

monjo

Trekking w Himalajach. Dzień # 2 -Phakding- Namche Bazar


Pierwsza noc w Himalajach upłynęła spokojnie i niespodziewanie ciepło, ale śniadanie to była prawdziwa katastrofa. Trwało z półtorej godziny, bo kuchnia pomyliła wszystko, co tylko mogła pomylić. Owsiankę dostałam, kiedy już po długim oczekiwaniu zdążyłam zjeść omlet, którego właściciela nie udało się zidentyfikować. Jednym słowem – chaos. Nie działa to dobrze na morale, oj nie. Czytaj dalej „Trekking w Himalajach. Dzień # 2 -Phakding- Namche Bazar”

Lukla

Trekking w Himalajach. Dzień #1. Kathmandu-Lukla -Phakting


Busik wypełniony po brzegi uczestnikami naszej wycieczki mknie po pustych i cichych ulicach Kathmandu. Choć na zewnątrz jest ok. 15 stopni na plusie, ja mam na sobie bluzkę z merynosa, polar, softshell, kurtkę z goretexu i dwie puchówki. Na szyi fantazyjnie zamotana pomarańczowa wkładka do śpiwora udająca szalik, po kieszeniach poupychane: kilogram batonów, czołówka, baterie, powerbank. Z barbarzyńskim 15-to kilogramowym limitem bagażu na lotach do Lukli nie ma żartów, dlatego ubieram na siebie tyle ciuchów, ile tylko mogę.  W tym momencie bardziej się stresuję, że każą mi coś wyrzucić, niż lądowaniem na jednym z najniebezpieczniejszych lotnisk świata. Czytaj dalej „Trekking w Himalajach. Dzień #1. Kathmandu-Lukla -Phakting”