O mnie

Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba (…) , oprócz góry wysokiej, oprócz drogi szerokiej….

Gomera
Port Vueltas. Gomera

Cześć! Drogi Czytelniku, bardzo się cieszę, ze zajrzałeś na mojego bloga i zainteresował Cię do tego stopnia, że postanowiłeś sprawdzić, kto za tym wszystkim stoi 😉 Mam nadzieję, że zostaniesz tu nieco dłużej, będziesz wpadał na fejsa, a może nawet spotkamy się kiedyś na szlaku. Świat jest mały!

Mam na imię Kasia, występuję w liczbie pojedynczej (patrz: żaden facet nie nosi mi plecaka, choć czasem by się przydało), mieszkam w polskiej stolicy smogu (patrz: w Krakowie), jestem w wieku, kiedy kobiecie już wszystko wolno i nie musi się niczym przejmować 😉  Mimo, że skończyłam polonistykę i dziennikarstwo, na co dzień pracuję w duuuużej korporacji, lubię długo spać, a po nocach trzaskać seriale na Netflixie, bez porannej kawy jestem jak zombie, a bez kotleta na obiad czuję się słabo. Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, mam 17-letni telewizor -antyk, dwa garnki i….bardzo pokaźną kolekcję ciuchów i sprzętu outdoorowego (!). Zamiast w kolejne rzeczy, które się znudzą albo zniszczą, kasę wolę inwestować w hobby i wspomnienia, bo te zostaną na zawsze i trzymają mnie przy życiu w gorsze dni.

Mała Fatra szlaki trekking Stoh Rozsutec
zielono mi!

Kiedyś party animal i dusza towarzystwa, dziś – zamiast iść na wypasioną imprezę firmową do Sheratona, wolę pooglądać po raz n-ty „Harrego Pottera” na TVN -ie. Choć nie mam żadnych problemów, żeby socjalizować się z nowo poznanymi ludźmi, to baterie ładuję w samotności. „Nigdy z sobą się nie kłócę, nigdy siebie nie porzucę”, nigdy nie nudzę się sama ze sobą. Preferuję samotne podróże i wędrówki po górach. Ale kto mnie spotkał na żywo, chyba zaświadczy, że nie jestem mrukiem 😉

ostatni poranek w Pirenejach

Bloga założyłam kilka lat temu, kiedy przez kilka miesięcy byłam bardzo chora i mega zdołowana. Miał być odskocznią od niewesołej rzeczywistości i doskonale spełnił swoje zadanie. Czułam też, że jeśli nie wyrzucę z siebie ogromu wrażeń i wspomnień, to zwariuję. Niestety, prawda jest taka, że ludzie, choć pytają : „jak było?”, to w gruncie rzeczy nie chcą słuchać i mało ich obchodzą czyjeś przygody i zachwyty nad rozgwieżdżonym niebem. Dlatego, dziękuję, że jesteście i chcecie czytać 😊

Muszę jednak podkreślić, że bloga piszę przede wszystkim dla siebie, dlatego nie odczuwam potrzeby opisywania każdej, nawet banalnej wycieczki, umieszczania opisów szlaków, gdzie jest sto milionów zdjęć i żadnej historii, pisania postów praktycznych ( jeśli jakieś się pojawiają, to dlatego, że jest dużo pytań albo sama miałam kłopoty, żeby coś takiego znaleźć w necie).

na Rysiance
na Rysiance

Na blogu nie ma reklam ani recenzji sprzętu, artykułów sponsorowanych. Nie dlatego, że nie mam propozycji. Wszystkie konsekwentnie odrzucam, ponieważ nie lubię zobowiązań, a pieniądze zarabiam w korpo. Bloga piszę dla przyjemności i powiedzmy to głośno, dopłacam do niego. Zresztą – nie czułabym się uczciwie reklamując coś, czego sama nie używam, tylko dlatego, że dostałam to za free od producenta. Sprzęt i ubrania, które noszę na wycieczkach mogę zupełnie bezinteresownie Wam polecić, jeśli jestem z nich zadowolona (choć w skrytości ducha liczę, że może kiedyś odezwie się np. Meindl albo Deuter :-P ).

Ama Dablam trekking Himalaje
zobaczyć Ama Dablam i umrzeć ;-)

Jeżeli dobrnęliście do tego momentu, na koniec kilka ciekawostek :

  • Nigdy nie byłam na Rysach, ani na Giewoncie ( i jest szansa, że tam nie dotrę)
  • Nie lubię zwiedzać miast i oglądać zabytków, a do muzeum siłą mnie nie zaciągną
  • W poprzednim życiu potrafiłam codziennie przed pracą jeździć na plażę, a na wakacjach smażyć się na słońcu przez bite 8 godzin
  • Urodziłam się w Beskidzie Niskim, w Dukli u stóp wielkiej góry
  • Na studiach ubierałam się na czarno, chodziłam w glanach w największy upał i jeździłam stopem na Metalmanię
  • Po górach chodzę dopiero od 7 lat, wcześniej chodziłam po krakowskich klubach 😉
  • Nie jestem wybredna, jeśli chodzi o jedzenie, ale największym obrzydzeniem napawa mnie jajko sadzone i jajko na miękko, obu nie wzięłabym do ust!
  • Dwa lata mieszkałam w Szkocji, ale musiałam się wyprowadzić, bo nie byłam w stanie znieść tej depresyjnej pogody. Czasem żałuję.
  • Wolę spać sama w namiocie i umierać ze strachu, niż w schronisku z obcymi ludźmi w pokoju, na glebie spałam RAZ i to była trauma 😉
  • Wieczorami po pracy w ramach odmóżdżenia preferuję rozrywkę niskich lotów (patrz: mordobicie), szczególnie lubię seriale „Wikingowie” i „The 100”; z ambitniejszych rzeczy polecam „Black Mirror” i „Dark”
  • Choć w liceum zaczytywałam się w „Sadze o Ludziach Lodu”, kocham Ragnara Lodbrocka i mroczną muzykę The Knife, to dopiero kilka dni temu ( grudzień 2018) pierwszy raz poważnie pomyślałam o wypadzie do Skandynawii
  • Nie lubię wędrować zimą, bo mam słabe krążenie a stopy odmarzają mi już w busie, jeszcze przed wyjściem na szlak (!)
  • Nie planuję mojego życia z wyprzedzeniem, w myśl zasady : „go with the flow”
Kasprowy Wierch zimą
the world is mine ;-)

 Kontakt:

Jeśli masz jakieś pytania, uwagi lub po prostu chcesz do mnie napisać :

szukajacslonca1@gmail.com

 

Wróć

Twoja wiadomość została wysłana

Ostrzeżenie
Ostrzeżenie
Ostrzeżenie
Ostrzeżenie

Uwaga!

9 uwag do wpisu “O mnie

  1. Dopiero wczoraj Ciebie odkryłam i jesteś niesamowita, cudowna, robisz to co ja będę robiła w następnym wcieleniu, bo w tym nie zdążę
    Do tego pięknie piszesz i dajesz zdjęcia z opisem.
    Pozdrawiam
    Anna

    Polubienie

    1. Dziękuję Ci bardzo, bardzo miło czytać takie słowa, zwłaszcza teraz, kiedy cierpię na covidowy brak weny i zwątpienie czy dalsze prowadzenie bloga ma sens….
      Btw myślę, że i w tym wcieleniu zdążysz jeszcze coś podobnego zrobić ;)

      Polubienie

      1. Cześć,
        a ja odkryłem bloga dopiero teraz (chociaż wcześniej czytałem relację Liliowe-Zawory) i też namawiałbym do kontynuacji :) ale tylko trochę namawiam, bo wierzę, że jak przyjdzie właściwy czas to będziesz wiedziała :) ale zostawiam tu ten komentarz żebyś wiedziała że umiliłaś komuś dzień pracy w korpo ;)

        Polubienie

      2. Miło mi, dzięki! A przy okazji jakiego tematu odkryłeś? Tematów tatrzańskich już nie będzie, teraz królują Pireneje :-D I właśnie boję się więcej o nich pisać, bo przecież to blogi (i social media) generują rosnący ruch w górach.
        Pozdrawiam z home office!

        Polubienie

  2. Witam, ja też dopiero odkryłem bloga, podczas planowania mojej podróży na Wyspy Kanaryjskie w erze covid. Może zrobię cykl – śladami Kasi znanej podróżniczki, by tak jak ty poszukać słońca. Z ciekawości fotografujesz jakimś profesjonalnym aparatem czy wystarczą ci budżetowy kompakt?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Za podróżniczkę się nie uważam ;-) ale poczytać warto, zwłaszcza w erze covidu. Od 2016 fotografuję bezlusterkowcem Olympus Pen, tani model, ale w duecie z Lightroomem daje radę;-) Zdjęcia robię w RAWach.
      Starsze zdjęcia były robione byle czym, co widać :-D

      Polubienie

  3. Hej!
    Nie wiem dlaczego mój poprzedni wpis nie pojawił się, chyba kliknęłam cos nie tak:) A zatem jeszce raz:)
    Dopiero wczoraj trafiłam na Twój blog szukając informacji o trekkingu na Majorce, na którą zamierzam się wybrać i….przepadłam! Tak mnie wciągnęły opisy Twoich górskich tułaczek, że zarwałam noc czytając kolejne i kolejne:)
    Nie dość, że pięknie opisane, to jeszcze doprawione niesamowitymi zdjęciami…Dla mnie zdjęcia są najpiękniejszą pamiątką, jaką można przywieźć z każdej podróży i to zawsze fotki i wspomnienia trzymają mnie przy życiu w te gorsze dni…
    W miarę jak czytałam, zauważyłam coraz więcej zbieżności:) Przede wszystkim znienawidzone “grupowe ” podróżowanie, spanie we wspólnym pokoju z obcymi ludźmi…Uwierz, nie tylko Ty tak masz:) Wprawdzie nie mam na tyle odwagi by podróżować solo, ale jedna osoba do towarzystwa to dla mnie jeszcze dopuszczalne:) Wiecej to juz zdecydowanie tłok:)
    I to prawda, co piszesz – zdawkowe pytania ” jak było?”, pobieżnie przeglądanie zdjęć (kiedy my doskonale wiemy ile nas kosztowało to ujęcie!), potrafią porządnie zirytować:)
    Ja zamierzam zostać tu na dłużej, bo jeszcze trochę zostało mi do czytania, więc z przyjemnością się rozgoszczę:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Monia

    Polubienie

    1. Hej, Monia! Nie wiem o co chodzi, ale niektóre komentarze na maila tylko przychodzą jako wiadomość do mnie (ten pierwszy doszedł, ale jeszcze nie miałam czasu odpisać), a inne jako komentarze na blogu.
      Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa! Aktualnie jakoś coraz mniej widzę sens pisania bloga, ale właśnie w takich chwilach przypominam sobie, że warto :-)
      Majorka to dawne czasy, teraz już tylko Pireneje mi w głowie ;-) Czytaj, czytaj, a może coś Cię zainspiruje :-) , także do tego, żeby wyruszyć solo.

      Polubienie

      1. O Pirenejach wczoraj czytałam, cudowna przygoda! A zdjęcia! It’s a kind of magic! :) Czytanie Twoich wspomnień dało mi mnóstwo radości, ale też i wzruszeń… Dawno nic mnie tak nie zainteresowało:) Masz rację, może warto spróbować w pojedynkę, bo czasem chciałoby się tu i tam, a zwyczajnie nie ma z kim…Może Beskidy byłby odpowiednie na dobry początek:)
        Wczoraj czytałam jak zwracałaś honor Pieninom – kamień z serca , bo to moje ulubione góry! :) I to tam czuję się jak w domu, podobnie jak jak Ty w Tatrach:)
        Jeszcze jedna zbieżność! Nie jestem w stanie przekroczyć progu muzeum! Mam po prostu jakąś traumę z obowiązkowych wycieczek szkolnych, z których większość kończyła się w muzeum:/
        O Majorkę będę jeszcze dopytywac, ale to chyba nie tu, tylko na maila, jeśli mogę?
        Monia

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do Kasia Zajkowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.