Kryzysowe wakacje. Grecja w ruinie ?
Siedzę w hotelu na Azorach, telewizor gada po portugalsku – widzę,że w Grecji jakaś masakra, demonstracje,zamieszki, wiece,brak kasy w bankomatach, prawie jak rewolucja. Jestem trochę zmartwiona, bo po azorskiej pogodowej traumie mam ochotę wygrzać się jesienią właśnie w Grecji. No cóż, może znajdę jakiś inny kierunek. Z Portugalii wracam w czwartek, w piątek w południe mam już kupione bilety do Grecji. Ryanair desperacko wyprzedaje bilety, ja błyskawicznie wykorzystuję okazję. 250 zł za bilet w dwie strony? Grzech nie kupić!
W Grecji byłam już cztery razy, greckiego kryzysu się nie boję, nawyżej wezmę wiecej gotówki. Sytuacja nieco się uspokaja. ja się polityką nie interesuję, ale najwidoczniej Unia udzieli Grecji kolejnej pożyczki.


