Lotnisko moim drugim domem.


Eeee, żartuję – moim drugim domem są Kanary ( ewentualnie Piękny Pies, ewentualnie Kryspinów – ci, co są z Krakowa wiedzą, o co chodzi ) Ale – jeśli ktoś chce podróżować tanio, musi być przygotowany na przesiadki, wielogodzinną wegetację i nocki na lotniskach. Ameryki nie odkrywam ;-) Faktem jest,że kilka lotnisk odwiedziłam i mogę się pokusić o krótką ocenę, plus kilka rad dla tych, co zamierzają (a raczej będą zmuszeni) tam wegetować.

Piękny poranek w Bergamo


Sztuka przetrwania na lotniskach czyli jak wegetować,żeby nie zwariować :-)
 

1.Gnicie jak w Madrycie –Madryt Barajas (MAD)

 
Wieeeelkie lotnisko i chyba moje ulubione ;-) Byłam tam 4 razy, w tym dwukrotnie służyło mi za hotel :) ( i de facto wyspałam się bardziej niż w najtańszym hotelu pod Madrytem) . Czytaj dalej „Lotnisko moim drugim domem.”

Kanary???Przecież tam nic nie ma….!


Dawno dawno temu, kiedy byłam mała często siedziałam  z atlasem geograficznym ( nikomu się wtedy nie śniło przecież o google maps) i oglądać dalekie i niedostępne miejsca. Gran Canaria, Teneryfa, Lanzarote…..cóż, skończyło się tak że umiałam na pamięć wyrecytować nazwy wszystkich wysp archipelagu; łącznie z średnią roczną temperaturą  ;-)Marzyłam,że kiedy będę już duża i bogata,odwiedzę je wszystkie. Minęło kilka…naście lat.
Teide
Teneryfa

Home sweet home

Coś musiało być w tym dziecinnym analizowaniu mapy i uczeniu się nazw na pamięć. Dziś kiedy wysiadam na lotnisku na Teneryfie albo Gran Canarii faktycznie czuję się, jakbym wróciła do domu. Czytaj dalej „Kanary???Przecież tam nic nie ma….!”

Górskie plażowanie


Po co człowiek jeździ na wakacje? Tłucze się z plecakiem po promach,łapie stopa, śpi na lotniskach ( zdarzyło się nawet pod lotniskiem), wstaje o 5 rano,żeby wyjść w góry, wydaje ciężko zarobione pieniądze, które mógłby przeznaczyć na przysłowiową sofę z Ikei? Po to, żeby w zimny,ciemny,listopadowy dzień, kiedy beznadzieja przygniata do ziemi siedzieć pod kocem,pić kupione w bezcłowym wino, oglądać zdjęcia i wspominać. Nie będę oryginalna – rzeczy, ciuchy, gadżety – wszystko prędzej czy później się znudzi albo zepsuje; wspomnienia to coś, co zostaje. Czytaj dalej „Górskie plażowanie”