Codziennie na Teneryfie ląduje kilkadziesiąt samolotów wypełnionych turystami spragnionymi ciepła i słońca, dobrej zabawy w klubach, okazyjnych zakupów w strefie bezcłowej. Większość z nich wyjeżdża nie wiedząc, że wyspa to nie tylko plażowanie i imprezy, to także setki kilometrów szlaków, gdzie można złapać trochę słońca i uciec od europejskiej długiej zimy. Teneryfa to całoroczny trekkingowy raj. I choć dla mnie większym wyzwaniem jest wycieczka w Beskidy niż szybki wypad na Kanary, zdaję sobie sprawę, że organizacja pierwszego wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie nasuwa wiele pytań i wątpliwości. Mam nadzieję, że ten krótki poradnik rozwieje większość z nich. Nieprzypadkowo postanowiłam skupić się na Teneryfie – moim zdaniem jest idealna na pierwszy raz. To dobre miejsce, żeby zakochać się w Kanarach.
KIEDY JECHAĆ
Kanary są nazywane wyspami wiecznej wiosny, więc mogłoby się wydawać, że przez cały rok panują podobne temperatury. To nie do końca prawda – latem może być za gorąco na wędrówki, zimą istnieje duże ryzyko deszczu i porywistych wiatrów po północnej stronie wyspy. Dzieje się tak, bo jak widać na załączonym obrazku – chmury zatrzymują się na Teide. Bardzo często, kiedy na północy pada deszcz i wszystko spowija mgła, tak że świata nie widać, na południu jest klasyczna lampa. Pamiętajmy jednak, że najfajniejsze szlaki są na północy, dlatego moim zdaniem najbezpieczniej wybrać się wczesną jesienią ( np. w październiku).

Największe prawdopodobieństwo stabilnej pogody to nie wszystko – jesienią woda w oceanie jest wciąż ciepła, dlatego prosto z gór można skoczyć na plaże i odświeżyć się po całym dniu dreptania w wulkanicznym pyle. Na całkiem niezłą pogodę trafiłam w maju, ale woda była dużo zimniejsza (choć pewnie i tak cieplejsza niż w Bałtyku latem). Z drugiej strony – na pogodę żyletę można trafić i zimą ( przykład: mój niedawny urodzinowy wypad). Reasumując: warto celować w jesień, ale wiosna i zima też są okej, o ile ma się szczęście :-P

JAK DOLECIEĆ I ILE TO KOSZTUJE?
Oczywiście – najlepiej Ryanairem ( Warszawa Modlin, Wrocław, Kraków) albo Wizzairem ( Katowice). W dawnych czasach, kiedy latałam z przesiadkami przez Madryt, Barcelonę, albo inne europejskie huby, dobrą ceną było 600 zł ( z bagażem podręcznym), aktualnie uważam, że dobra cena to 400 zł ( ale trzeba monitorować ceny codziennie i być bardzo elastycznym). Tak czy siak – do sześciu stów jest OK, więcej bym raczej nie dała.

Jak i kiedy szukam biletów?
Do szukania biletów używam płatnego programu Azuon, pozwala zaoszczędzić dużo czasu i już nie wyobrażam sobie polowanie na tanie loty bez niego. Kosztuje 9 € za trzy miesiące – czyli ok 12 zł na miesiąc. Tyle co wypasiona latte w jakimś Starbuniu etc. Warto zainwestować. Jest też darmowa wyszukiwarka Azair, ale nie używam.

Moim zdaniem nie warto szukać biletów z dużym wyprzedzeniem, nie mają racji ci, co twierdzą, że tanie linie najpierw wyprzedają tanie miejsca a potem podnoszą ceny. Last minute też tu nie działa. Najlepiej szukać biletów z 1-3 miesięcznym wyprzedzeniem, pamiętając, że najlepsze ceny pojawiają się między wtorkiem a czwartkiem, w wekeend jest z reguły drożej. Warto też czasem pokombinować z miejscami wylotu/ przylotu ( np. wylot z Krakowa, powrót do Katowic etc). Jeżeli chcielibyście kupić biletu już dziś, Azuon znalazł masę połączeń za ok. 100 €. Aż zaczęło mnie kusić 😉 Zanim jednak rzucicie się na tanie bilety, warto sprawdzić, czy są jeszcze jakieś tanie noclegi.
BAZA WYPADOWA/ NOCLEGI
Minęły już czasy, kiedy na Kanarach można było znaleźć apartament z kuchnią z widokiem na ocean za 25 €. „Winię” za to wysyp nowych połączeń z Polski i nie tylko. Na Teneryfę przyjeżdża coraz więcej turystów, a miejsca noclegowe, zwłaszcza te budżetowe nie rosną jak grzyby po deszczu. Szczególnie trudno jest znaleźć coś taniego, kiedy podróżuje się solo ( czasem cena za pokój jest taka sama, niezależnie czy nocuje dwie osoby, czy jedna) i mam konkretne oczekiwania ( miejscówka skąd łatwo dojechać komunikacją publiczną na szlak). Noclegów szukam zawsze z wyprzedzeniem, czasem nawet robię rozeznanie zanim kupię bilet. Zawsze sprawdzam, czy niedaleko jest przystanek autobusowy. Najczęściej rezerwuję przez booking.com, czasem przez Airbnb, można też próbować bukować bezpośrednio (o ile obiekt posiada stronę internetową).

Teneryfa to dość duża wyspa i szkoda tracić czas na długie dojazdy w góry, zwłaszcza autobusem. Kiedy spojrzymy na mapę od razu widać, gdzie najlepiej zakotwiczyć. Najlepsza miejscówka, żeby dojechać w góry Anaga to Santa Cruz de Tenerife. Duże miasto, ale ma jeden duży plus – bezpośredni autobus w góry jedzie godzinę i kosztuje ok. 1,5 €. Nocowałam w Pension Milema ( obskurnie, ale najtaniej) i Pension Mova (polecam). Jedyny minus tej miejscówki – nie da się bezpośrednio dojechać pod Teide.
Dlatego jeżeli planujecie Anagę i okolice Parku Narodowego Teide, dobrze przenieść się na połowę pobytu do Puerto de La Cruz. Miasto bardziej turystyczne niż S.C., ale daleko mu do kurortów południa. Klimatyczne knajpy i stare miasto. Minus – często jest zachmurzone. Z PDC można też dojechać bezpośrednio do Santiago del Teide, które jest z kolei bramą do Parku Krajobrazowego Teno ( Masca) – ok 2 h.


Kiedy jednak, tak jak ja podczas styczniowego wyjazdu, chcecie się skupić na południowo- zachodniej stronie wyspy warto poszukać noclegu w okolicach Los Gigantes. Ja wybrałam małą rybacką miejscowość Alcala i szczerze polecam. Cisza, spokój, mało turystów, kilka knajp i supermarket, małe piaszczyste plaże. Nocowałam w Pension Alcala – warunki dość spartańskie, ale dało się wytrzymać 😉 Za to zachody słońca – przepiękne.


Zdecydowanie odradzam noclegi w turystycznym konglomeracie na Południu ( Los Christianos- Las Americas – Costa Adeje). Co z tego, że pogoda najlepsza i dużo fajnych plaż, skoro wszystko zabudowane hotelami i centrami handlowymi, z każdej strony atakują naganiacze do knajp i głośna muzyka. Tłum, kicz i nawaleni Angole. Chyba nie tego oczekuję od wakacji. Moja noga więcej tam nie postanie, no chyba, że będę się przemieszczać promem na mniejsze wyspy ( odpływa z portu w Los Christianos).

BIWAKOWANIE
Nie testowałam, ale z tego co wiem na Teneryfie jest kilka pól namiotowych. Z tego, co wyczytałam – trzeba się z wyprzedzeniem zarejestrować przez internet. A co z biwakowaniem na dziko? Oficjalnie – jest zakaz. Nieoficjalnie – góry na Teneryfie to nie Tatry, ruch na szlakach ( oprócz Teide i Masca) jest dość mały, dlatego też nie sądzę, że krążą tam ichniejsi filance. Być może nie byłoby problemu, żeby rozbić się wieczorem i zwinąć namiot wczesnym rankiem, zanim ktokolwiek pojawi się na szlaku. Ale z drugiej strony – mandaty są pewnie w setkach euro ( ponoć za spanie na plaży jest 150€). Z trzeciej strony – zawsze można udawać, że się żadnego znaku ( prohibido acampar) nie widziało ( czasem faktycznie nie ma). Reasumując : to nie jest raj dla tych, co lubią spać pod namiotem, a szkoda. Więcej info TU.
TRANSPORT PUBLICZNY
Na Teneryfie funkcjonuje dobrze rozwinięta sieć autobusów – TITSA. Można dojechać do większości turystycznych miejsc ( w tym szlaków), choć rozkład jazdy pozostawia wiele do życzenia ( ktoś, kto go ustalał, zakładał, że turyści a) lubią długo spać b) nie lubią wracać ze szlaku po zachodzie słońca). Jeśli planujecie często korzystać z autobusów, dobrze od razu kupić BONO card – do wyboru 15€ albo 25€. Karta daje 20-30% zniżki na przejazdy, a poza tym nie trzeba się ciągle martwić drobnymi na autobus. Przy wsiadaniu do autobusu mówimy nazwę miejscowości i wkładamy kartę do „kasownika”, który ściąga odpowiednią sumę z karty. Podczas ostatniego pobytu bez problemu zużyłam kartę za 25€. Niestety, karta nie działa na liniach jadących pod Teide ( wtedy lepiej od razu kupić bilet powrotny, jest nieco taniej).

Acha, nie zapomnijcie, że trzeba machać na podjeżdżający autobus, inaczej się nie zatrzyma (analogicznie – zawsze wciskać „stop” kiedy chcemy wysiąść) – wszystkie przystanki, oprócz tych na dworcach są „na żądanie”.
Ponoć wypożyczenie samochodu nie jest drogie, ale niestety, nie mogę się na ten temat wypowiedzieć, bo… nawet nie mam prawka :-P

MAPY, BLOGI I APKI
Najlepsza istniejąca mapa to Kompass 1:50 000, ale im dłużej z niej korzystam, tym bardziej jej nie lubię. Jest bardzo niedokładna i często zaznaczone na niej szlaki nijak się mają do rzeczywistości. Warto jednak ją kupić, bo nie wyobrażam sobie nieposiadania papierowej mapy.
Ostatnio jednak coraz częściej pomagam sobie apkami. Warto ściągnąć uniwersalną maps.me ( zaznaczone nieoficjalne ścieżki), jednak na Teneryfę polecam odkrytą niedawno Hiking in Tenerife. Jej duży plusem jest to, że pokrywa oficjalne wyznaczone szlaki (na których, wbrew pozorom, też można się zgubić) oraz pokazuje czas przejścia i krótki opis szlaku.
Inspiracje na kolejne wycieczki można znaleźć na bardzo fajnym hiszpańskim blogu – Wild Canarias (dużo zdjęć pokazujących dokładny przebieg szlaku), no i oczywiście u mnie 😉
CIEKAWE SZLAKI NA TENERYFIE
TEIDE I OKOLICE – w Parku Narodowym Teide byłam cztery razy i pewnie jeszcze tam wrócę, o wrażeniu, jakie na mnie robi pisałam nie raz, dlatego nie będę się powtarzać. Warto jednak wspomnieć, że ogromna kaldera o średnicy 17 km leży na wysokości ok 2000 n p m i panuje ta zupełnie inny klimat niż w pozostałych częściach wyspy. Często kiedy na dole pada deszcz, na górze można cieszyć się bezchmurnym niebem. Żółty piasek, skały, upał – sceneria jak z westernu. Nawet jeśli z różnych przyczyn nie macie w planach wejścia na najwyższy szczyt Hiszpanii, to i tak warto się tam wybrać – nie tylko, żeby popatrzeć na wulkan z bliska, ale przejść jakiś krótszy szlak.
DOJAZD : autobusem z Costa Adeje ( Estacion) – autobus# 342 albo z Puerto de La Cruz – autobus# 348.
- Montana Blanca – to taka kopa wyższa niż Gerlach, zatem, jeśli ktoś nie był wcześniej w górach wyższych niż Tatry, można z łatwością pobić własny rekord wysokości. Start z parkingu Montana Blanca. –> RELACJA
- Montana Guajara – nie dotarłam, bo brakło mi czasu ( bez auta chyba nie da się obrócić, tak, żeby zdążyć na autobus powrotny), warto jednak przespacerować się w tamtym kierunku. Fajne widoki na Teide. Więcej o szlaku na Guajarę TU.
na Montana Guajara nie dootarlam, ale też było spoko ;-) - Roques de Garcia – byłam tam w zamierzchłych czasach, w dodatku chora – 4 godzinny lajtowy spacer wśród formacji wulkanicznych, szlak dość zatłoczony jak na warunki kanaryjskie
- Teide – potrzebne pozwolenie na wejście na szczyt, no chyba, że tak jak ja śpi się w schronisku Altavista i idzie na wschód słońca. Start z parkingu Montana Blanca. Ok 4 h do schroniska. Ze schroniska na szczyt 1-1,5 h. Wydawałoby się, że można wejść z marszu – taki miałam plan, ale kiedy po przemieszczeniu się z poziomu morza na 3500 m zaczęło mnie koszmarnie łupać w głowie, zrezygnowałam z tego pomysłu. –> RELACJA
wieczór przed „atakiem szczytowym”
GÓRY ANAGA – zielony, wilgotny i poszarpany północno-wschodni kawałek Teneryfy, porośnięty wilgotnym laurowym lasem. Kiedy dotarłam tam pierwszy raz, przeżyłam klasyczny opad szczęki pt. „to zbyt piękne, żeby było prawdziwe”. Warto przyjechać o wschodzie słońca. Dojazd autobusem z Santa Cruz ( Almaciga, Taganana, Chamorga)
- Almaciga – Benijo – El Draquillo- Almaciga – fajny 4 godzinny szlak, wspinający się na strome zbocza zawieszone nad oceanem.–> RELACJA
przed wyjściem na szlak warto zahaczyć o plażę - Taganana- Afur – Tamadite – Taganana – bardzo nielogicznie – najpierw trzeba wspiąć się z poziomu morza aż na główny grzbiet pasma, tylko po to, żeby zejść w dolinę, a w końcu wąwozem na plażę – powrót wąską ścieżką z widokami powalającymi na kolana –>RELACJA
wybrzeżem w stronę wioski Taganana
GÓRY TENO – odkryte przeze mnie niedawno, słyną z trekkingu wąwozem Masca (który jednak nie do końca do mnie przemawia, a raczej te 1000 m zejścia nie przemawia do moich kolan). Zamiast oklepanego wąwozu można zrobić inne ciekawe szlaki – przez laurowy, wilgotny las, albo wulkaniczne pustkowie
DOJAZD : do Santiago del Teide – autobus# 325 ( Los Gigantes- Puero de La Cruz) albo #460 z Costa Adeje, z Santiago del Teide do Masca kursuje busik # 355
- Santiago del Teide – Cumbre de Bolico – Masca – dojście do słynnej wioski przez góry, przy dobrej widoczności – petarda widokowa. –> RELACJA
Masca – ujęcie klasyczne - Masca – Las Portelas – Buenavista del Norte – z wioski w górach nad ocean, byłoby okej, gdyby nie wiatr, który prawie mnie przewracał :-P
marzec 2017 – upału nie ma - Santiago del Teide – Valle de Arriba – Cumbre de Bolico – Santiago del Teide – kolejna nielogiczna pętelka, dużo podejść i zejść, oczywiście można zmodyfikować
poznajecie ten pagór? - Puerto de Erjos – Chinyero – Garachico – z przyjemnego sosnowego lasu wchodzi się wprost do wulkanicznego Mordoru
takie klimaty lubię!
ROQUE DEL CONDE – krótka wycieczka na górującą nad kurortami skałę, tylko 1000 m n.p.m, ale można się zmachać. Start z Arony, dojazd : autobus # 480 z Los Christtianos

To oczywiście tylko niektóre ze szlaków, jakie można zrobić na Teneryfie. Zdecydowanie jest gdzie chodzić i jest po co wracać. Teneryfa za każdym razem mnie zaskakuje i kiedy wyjeżdżam mam już pomysły na kolejne wycieczki. Mam nadzieję, że wena do mnie wróci i relacje ze styczniowego wyjazdu pojawią się już wkrótce.
KASA
Ile kosztuje wypad na Kanary? Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Oprócz biletu i noclegów ( 20-30 € za noc), zazwyczaj wymieniam 20€ na każdy dzień pobytu, ale oprócz tego zawsze jeszcze coś wydaję płacąc kartą. Nie szastam kasą, ale też nie oszczędzam na wszystkim – w końcu to wakacje i po coś człowiek w tej korporacji pracuje ;-) Ceny w dużych supermarketach są zbliżone do polskich, w knajpach za obiad z piwem płacę z reguły 10-15 €. Moim zdaniem, jak na strefę euro, Kanary są bardzo tanie (przypomina mi się piwo w Pirenejach za 7 €). Podejrzewam, że są tacy, którzy więcej wydają w tydzień w Zakopcu ;-)
RÓŻNE RÓŻNOŚCI
Zakupy najlepiej robić w Super/ Hiper Dino (lokalizator sklepów). Trzeba spróbować papas arugadas i koziny. Nie zapomnijcie zabrać softshella – na Kanarach potrafi wiać jak na grani w Tatrach, wieje właściwie non stop. Długie spodnie też wskazane – wieczorem może być chłodno. Jeśli podczas kontroli bezpieczeństwa zabrali Wam kijki trekkingowe albo musicie dokupić jakiś sprzęt, to w Santa Cruz/ La Laguna jest Decathlon. Nie ma problemu, żeby dogadać się po angielsku, choć podstawy hiszpańskiego się przydają, zwłaszcza na zadupiach. Jeśli nie macie apartamentu z kuchnią, nie liczcie, że będzie w pensjonacie czajnik (bardzo cierpiałam z tego powodu), czasem zdarza się kuchnia do wspólnego użytku. W górach jest pusto i poza Teide nie ma takiej opcji jak tłumy na szlaku, często przez cały dzień spotykałam nie więcej niż 5-10 osób.
Brzmi zachęcająco? Doczytaliście do końca, czy może jesteście już w trakcie szukania biletów? Mam nadzieję, że ten post pomoże komuś z Was zorganizować wypad na Teneryfę i tak jak ja pokochacie Kanary. Jeśli macie jakieś pytania, zostawcie komentarz albo dajcie znać przez fejsa .
Świetny poradnik od A do Z, chciałabym się wybrać na Kanary następnym razem jak będę w Europie. Tanie loty to najlepszy „wynalazek” w historii :)
PolubieniePolubienie
Dzięki ;-) Wydaje mi się, że Kanary są ciekawe – jak na Europę, ale pewnie na Pacyfiku jest mnóstwo ciekawszych miejsc. Choć zgaduję, że nie jest tak tanio jak Ryanairem ;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Marzy mi się Nowa Kaledonia i Bora Bora ale o tanich lotach w tamte okolice mogę zapomnieć :D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Teneryfa, podobnie jak Bałkany, kojarzona jest głównie z plażowaniem, morzem i imprezowaniem. Choć właśnie dzięki różnym blogom mogłam nie raz, nie dwa przeczytać o tamtejszych, niesamowitych szlakach. Bo osobiście tysiąc razy bardziej wolę górskie wędrówki, od spędzania czasu na smażeniu się na plaży. ;)
PolubieniePolubienie
Ja kiedyś byłam w stanie leżeć na plaży cały dzień, ale od jakiegoś czasu włącza mi się ADHD i nie usiedzę ;-) A na Bałkany mam nadzieję kiedyś dotrzeć, oczywiście w góry ;-)
PolubieniePolubienie
Bardzo czekałam na ten post, choć byłam już na Teneryfie. Ale to było dawno i już nieprawda. ;) Nie mogę się doczekać, by tam wrócić, a jak już mi sie uda, to na pewno wrócę do tego posta, bo zrobiłaś fajną robotę! :)
PolubieniePolubienie
Dzięki! Mam nadzieję, że uda Ci się wrócić :)
PolubieniePolubienie
Świetny przewodnik, szczególnie że niedawno rozpoczęliśmy naszą powolną ekspansję na Wyspy Kanaryjskie i następna jest Teneryfa właśnie. Przyda się bardzo! I sprawdzimy to biwakowanie na dziko ;)
PolubieniePolubienie
Żeby potem nie było na mnie, jak dostaniecie mandat :) Ale jak sprawdzicie, daj znać, jak było ;-)
PolubieniePolubienie
Widzę, że nie jesteś wielką miłośniczką plażowania i spędzania tak całego wolnego czasu, doceniam, bo też jakoś nawet gdy obiecam sobie relaks po dniu lub dwóch mnie nosi. Przyznaję, że odkąd naczytałam się o wulkanach na Kanarach jakoś ciągnie nnie tam bardziej. Szczególnie, że ponoć są fajnym miejscem dla freenacerów. Trn wiatr, o którym wspominasz to tylko wyżej, w górach, czy na plaży też potrafi zaskoczyć?
PolubieniePolubienie
Dawniej potrafiłam i 8 h leżeć na plaży :-D Wiatr wieje też nad morzem, nie raz w dzień plażowałam, a wieczorem chodziłam w kapturze na głowie, tak wiało. Ale ponoć i tak najlepszy klimat na świecie!
PolubieniePolubienie
Brzmi bardzo zachęcająco :) Dzięki takim wpisom wyspy kanaryjskie pokazują inną, mniej znaną twarz :) A zdjęcie z ostatniego wieczoru wygląda jakby się zbliżał koniec świata :)
PolubieniePolubienie
Jak już ktoś tutaj wspomniał większości Teneryfa, kojarzy się tylko z plażami a przecież Teneryfa to nie tylko plaże dlatego wielkie dzięki za ten świetny poradnik. Przyda się bardzo jak już w końcu tam dotrzemy !
PolubieniePolubienie
Solidna porcja trekkingowej wiedzy. Teneryfa czeka na swą kolej, ale na pewno wrócę wtenczas na tego bloga.
PolubieniePolubienie
fajny wpis;-) a tytuł po prostu czadowy!!!!! kocham podróże;-)
PolubieniePolubienie
Mam zapytano co do noclegów pod namiotem. Są miejsca żeby rozbić się na dziko?
PolubieniePolubienie
Wydaje mi się, że może być ciężko…Możliwe, że w górach Anaga albo Teno by się dało, ale nie jest to chyba zbyt popularne
PolubieniePolubienie
Dziękuję za fajnego bloga. Jestem właśnie na Teneryfie i korzystałam z Twoich wskazówek planując wyjazd. Po kilku dniach mam już sporo swoich typów, i wiem co następnym razem zrobię inaczej 🙂 Przede wszystkim poświęce wyjazd na cześć wyspy – tym razem (moim pierwszym) zafundowalam sobie trekkingi w różnych częściach w ciągu jednego tygodnia. Nie polecam przeskakiwanie z Masca do Anaga w ciągu jednego dnia (4 h), zwłaszcza przy silnej chorobie lokomocyjnej 🙂
Z fajnych wynalazków: chyba niemiecka apka Komoot. Zawiera nieoficjalne szlaki. Nie jest idealnie intuicyjna i mapa mogłaby być lepszej jakości, ale jak już się nauczyłam z tej aplikacji korzystać, to nie wyobrażam sobie chodzenia bez niej. W moim przypadku zgadza się czas przejścia.
Bono card zastąpił Ten+ oraz aplikacja do sczytywania kodów QR prosto w autobusie.
Pozdrowienia ze schroniska Montes de Anaga. Oprócz mnie w schronisku jest tylko jeszcze jakaś para. Klimat jak w Twin Peaks, ciemno i cicho 🙂 Prognoza pogody: 100% deszcz. Klimat odlotowy 🙂
PolubieniePolubienie
Irka, dzięki za miłe słowa! Widzę, że co nieco się zmieniło, a nie było mnie na Teneryfie tylko rok…. :-) Ja teraz chodzę z apką Locus Map, jest fenomenalna! Mam nadzieję, że jednak nie leje cały czas ;-) Dla mnie Teneryfa zawsze była łaskawa
PolubieniePolubienie
Te 400zł na lot to w jedną stronę ?
PolubieniePolubienie
W dwie strony z podręcznym (w czasach kiedy bezpłatny podręczny w Ryanairze był 10 kg). Teraz mogło podrożeć, bo Ryanair polikwidował bazy na Kanarach i jest mniej lotów)
PolubieniePolubienie
No to podrożało i to sporo :( Planuję się wybrać pierwszy raz w maju ale bilety to średnio 400zł ale w jedną stronę :(
PolubieniePolubienie
Niestety. Muszę w takim razie nieco zaktualizować wpis.
PolubieniePolubienie