Wielki Kopieniec i Nosal – (moje) pierwsze wejście zimowe


Z Nosala można zlecieć, z Kopieńca można się sturlać ( o zadyszce nie wspomnę) . Palce można przemrozić już w autobusie do Zakopca. Zimowa wyprawa to bardzo poważne wyzwanie, nawet kiedy celem są reglowe pagóry tatrzańskie. Zimą jeszcze mniej chce się wstawać przed świtem. Ale mus to mus – jakiś czas temu postanowiłam, że będę w Tatrach w każdym miesiącu. Kiedy nadszedł ostatni weekend lutego, nie miałam wyjścia ;-)

Czytaj dalej „Wielki Kopieniec i Nosal – (moje) pierwsze wejście zimowe”

Kotlet na Koprowym. Polish Expedition 2015


Prolog czyli zombie na Matecznym*

Piąta rano, ciemna noc, z zajezdni powoli wyjeżdżają pierwsze tramwaje a ulicami snują się niedobitki z piątkowych imprez. Przy stoliku pod MacDonaldem siedzi zakapturzona postać z bagażami. Człowiek, którego raz po raz telepie z zimna przypomina zombie – nieprzytomy wzrok, blada wymęczona twarz, obezwładniająca niemoc. Kiedy podjeżdża wielki amerykański krążownik szos ożywia się na moment i wpełza do środka. Auto rusza z piskiem opon i wjeżdża na pustą o tej porze Zakopiankę.

Czytaj dalej „Kotlet na Koprowym. Polish Expedition 2015”

Spacer Ścieżką nad Reglami


W normalnych ( czyt. letnich) warunkach szkoda by mi było czasu, żeby łazić po jakichś reglach. To dobre dla emerytów,klapkowiczów ( a sorry, zapomniałam, że oni chodzą nad MOKO albo na Giewont) albo rodzin z dziećmi . Niestety, mimo, że oswajałam już zimę w Morskim Oku i  zachwyciłam się białą magią na Murowańcu, wciąż jestem laikiem, jeśli chodzi o zimowe wędrówki, boję się śniegu na graniach, zimna, zamieci i lawin. Wiedziałam jednak, że jeśli natychmiast nie pojadę w Tatry to zwariuję.

Czytaj dalej „Spacer Ścieżką nad Reglami”